Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

Bal (2020) – przedpremierowa recenzja filmu 07 gru 2020

Sara Karmańska

Bal w reżyserii Ryana Murphy’ego, znanego choćby z tegorocznego serialu Rathed (recenzję możecie przeczytać tutaj) czy Glee to musical na podstawie broadwayowskiego przedstawienia. W recenzji mogą się znaleźć drobne spoilery, więc jeśli jesteście na nie wrażliwi lepiej będzie wrócić tu po seansie!

Historia podąża tropem trójki aktorów, którym kariera nie idzie po ich myśli: Dee Dee Allen (Meryl Streep), Barry'ego Glickmana (James Corden) i Angie Dickinson (Nicole Kidman), którzy po nieprzychylnych recenzjach ich premierowego przedstawienia o Eleanor Roosevelt postanawiają znaleźć sposób na to, by prasa zmieniła o nich zdanie. Zupełnym przypadkiem trafiają na głośną historię szkoły w Indianie, która zdecydowała się odwołać bal maturalny, ponieważ jedna z uczennic chciała przyjść na niego z dziewczyną. Gwiazdy wietrzą w powstrzymaniu dyskryminacji LGBTQ+ szansę na sukces i pozytywną prasę, która miałaby im zapewnić powrót w chwale na deski teatrów.

z3wdiEyqxipSAt24OZgFRkVTb78

Sprawa okazuje się jednak odrobinę trudniejsza niż oczekiwali, a i oni sami stopniowo się w nią angażują. Indiana jest tu przedstawiona jako niezwykle homofobiczna społeczność, ale trzeba przyznać, że i nowojorczycy ich nie oszczędzają. Wywołuje to pewien wewnętrzny zgrzyt, bo chcąc nauczyć ich tolerancji i pozbawić ich uprzedzeń, sami stosują w stosunku do nich stereotypowe, nacechowane pejoratywnie określenia, jak choćby wsioki.

Temat dyskryminacji bez wątpienia jest ważny i bardzo osobisty dla reżysera, co tym bardziej smuci, że w ostatecznym rozrachunku nie wszystko ze sobą zagrało. Relacja nastoletnich bohaterek niestety praktycznie nawet nie otrzymała czasu by właściwie wybrzmieć, przez co widzowi ciężko odbierać ją emocjonalnie. Wątek wydaje się całkowicie zakrzyczany przez broadwayowskich aktorów, którzy na nieszczęście również nie pomagają sprawie, szczególnie że ich granie pod publiczkę utrzymuje się przez większą część filmu. Piosenki również nie niosą ze sobą jakiegoś wielkiego ładunku emocjonalnego i nie przypuszczam, aby miały pozostać z widzami na dłużej, co w przypadku musicalu jest sprawą absolutnie haniebną.

mqIl9E9jj3WCoqpN2Q5vG7fBQ1p

Scenografie i kostiumy są przesadzone, właściwie niemalże kampowe, do tego stopnia, że w pewnych scenach cekiny, brokat i krzykliwe kolory zajmują większość kadru, co na dłuższą metę może być męczące. Najgorsze w tym wszystkim, że w tych aspektach całkowicie brakuje wyważenia – sceny, które powinny być smutne, czy skłaniać do rozmyślań, są utrzymane w tym samym klimacie, co sceny energiczne i radosne.

Co do wyborów castingowych mam nieco mieszane uczucia. Meryl Streep, choć warsztatowo rewelacyjna, na dłuższą metę odrobinę męczyła swoją megalomanią, narcyzmem i byciem divą, jednakże mam wrażenie, że to bardziej kwestia scenariuszowa – gdyby moment przemiany miał miejsce trochę wcześniej i wynikał z realnych pobudek bohaterki, a nie wpływu osób trzecich z pewnością wyszłoby to filmowi na dobre. Nicole Kidman, choć również świetnie odnajduje się w klimatach musicalowych, jest jakby zepchnięta nieco na drugi plan, głównie występuje w chórkach (co zresztą świetnie rezonuje z postacią którą gra) i ma właściwie tylko jedną piosenkę, przez co ma się wrażenie, że nie dano jej pola do popisu. James Corden natomiast, mimo że muzycznie poradził sobie świetnie, aktorsko trochę przeszarżował, za co zebrał falę krytyki, tworząc stereotypowy wizerunek geja emanującego swoją kobiecością, do którego przyzwyczaiły nas filmy z lat 90. I tylko dziwi, że reżyser do tego dopuścił, sam należąc do LGBTQ+ i pragnąc stworzyć feel good movie dla osób nieheteronormatywnych.

vpvbbe1KekkdEzaQ2XOUdttTUV4

Bal to film ociekający cekinami i brokatem, a także pełen piosenek, które uciekają z głowy tuż po zakończeniu seansu. Niestety w ostatecznym rozrachunku daleko mu do klasyki gatunku i raczej nie ma szans na to, by wyrwać się poza przeciętność Netflixowych realizacji. A szkoda, ponieważ temat, o którym opowiada, bez wątpienia nadal jest bardzo aktualny i ważny.

Ocena: 6/10

Bal / The Prom
5.9

Bal

Film2020