Ministerstwo niebezpiecznych drani jest komedią akcji w reżyserii Guya Ritchiego. Film został oparty na faktach, zebranych przez Damiena Lewisa w powieści historycznej pod tytułem Churchill’s Secret Warriors. Choć po reżyserze znanym z produkcji takich jak Dżentelmeni, Gra fortuny, Kryptonim U.N.C.L.E., Sherlock Holmes czy Przekręt trudno spodziewać się typowego filmu historycznego, Ritchie postanowił podejść do tematu w typowym dla siebie stylu.
Fabuła Ministerstwa niebezpiecznych drani bazuje na sekretnej misji podczas II wojny światowej. Grupa złożona z łotrzyków i niepokornych osobników została powołana przez Winstona Churchilla i niewielką grupę wojskowych, wśród których znajdował się między innymi Ian Fleming, który później zasłynął stworzeniem kultowej dziś postaci Jamesa Bonda. Tajna jednostka ruszyła na śmiałą misję przeciwko nazistom, wykorzystując techniki, na które nie poważyliby się szanowani wojskowi. Podczas Operacji Postmaster, która musiała pozostać tajna nie tylko dla Nazistów, ale również Brytyjczyków, mieli zniszczyć statek przewożący zapasy dla U-bootów, który stacjonował na Fernando Po, hiszpańskiej wyspie u wybrzeży Afryki, wówczas pod kontrolą Nazistów. Ostatecznie akcja zmieniła bieg wojny, a także położyła podwaliny pod brytyjską Special Air Service (SAS) i współczesne tajne operacje wojskowe.
Jak przyznał sam Guy Ritchie, uznał pomysł za niezwykle ciekawy, a od tego zawsze marzył o nakręceniu filmu rozgrywającego się w czasie II wojny światowej. Ministerstwu niebezpiecznych drani daleko jednak do pompatycznych i poruszających dramatów, najczęściej rozgrywających się w tym okresie historycznym. Historia służy jedynie jako tło dla przedstawienia licznych strzelanin, eksplozji i mordowania Nazistów. Wyraźnie widać w produkcji charakterystyczny sznyt Ritchiego, który niezbyt się przejmuje niewielkim prawdopodobieństwem pokonania setek żołnierzy przez grupę pięciu mężczyzn bez większych strat w ludziach.
W obsadzie produkcji znaleźli się między innymi: Henry Cavill, Alex Pettyfer, Alan Ritchson, Hero Fiennes Tiffin, Henry Golding, Babs Olusanmokun, Eiza González, Cary Elwes, Rory Kinnear i Freddie Fox. Widać, że aktorzy wcielający się w członków tajnej grupy świetnie się bawią swoimi rolami. Henry Cavill spełnia się w roli przewodzącego akcją Gusa Marcha-Phillipsa, który później posłużył jako inspiracja dla postaci Jamesa Bonda, a Alan Ritchson rozjaśnia film humorem w roli Szweda Lassena, który z jednej strony ma charakter i delikatność słodkiego szczeniaczka, a z drugiej jest najbardziej brutalnym mordercą ze wszystkich, który chętnie posługuje się łukiem i nożem myśliwskim. Pozostali aktorzy z grupy niebezpiecznych drani niestety nie mieli już tyle szczęścia i nieco zlewają się w jednego bohatera grupowego, będąc w dużej mierze stereotypową kreacją swoich głównych cech. Przykładowo, choć Freddy „Żaba” Alvarez portretowany przez Henry’ego Goldinga zostaje przedstawiony jako piroman i ekspert od materiałów wybuchowych, który potrafiłby przepłynąć kanał La Manche ze związanymi nogami, jego umiejętności znajdują potwierdzenie w jednej scenie na początku filmu, a potem jakby zostają zapomniane. Warto zwrócić także uwagę na rolę Eizy González, która stanowi kontrapunkt dla brutalności swoich kolegów po fachu.
W filmie możemy obserwować trzy plany – kolejne akcje grupy Gusa March-Phillipsa, misja Marjorie Stewart (Eiza González) i Richarda Herona (Babs Olusanmokun) na Fernando Po, gdzie przygotowują grunt pod wielką kulminację w postaci wysadzenia statku oraz pomniejszy wątek wydarzeń z Wielkiej Brytanii, gdzie Churchill i inni oficerowie starają się prowadzić misję, choć tytułowi niebezpieczni dranie są niezbyt skorzy do słuchania rozkazów. Finalnie widzowie mogą czuć lekki niedosyt czasu ekranowego poświęconego tytułowym draniom – poza mordowaniem kolejnych przeciwników nie mają bowiem zbyt wielu momentów, które mogłyby dać większy wgląd w ich charaktery i wzajemne relacje. Produkcja daje jednak potencjalną możliwość przekształcenia jej we franczyzę, więc niewykluczone, że jeszcze będzie okazja, by spędzić z bohaterami więcej czasu.
Miłośnikom filmów Ritchiego czy akcyjniaków pełnej krwawej jatki Ministerstwo niebezpiecznych drani powinno przypaść do gustu. W produkcji nie brak scen w pięknym otoczeniu, w których widzimy grupę bohaterów, którzy z uśmiechami na ustach zabijają kolejnych przeciwników, ale równocześnie film nie jest nimi przesycony. Jeśli szukacie niezobowiązującej rozrywki, która zapełni dwie godziny wolnego czasu – nie powinniście czuć się zawiedzeni.
Ocena: 6/10