Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

Randki od święta (2020) – recenzja 07 lis 2020

Sara Karmańska

Randki od święta (2020) to komedia romantyczna Netflixa w reżyserii Johna Whitesella. Nie ma co się oszukiwać, że odkryjemy jakąś niezwykłą perłę kinematografii. Komedia romantyczna jaka jest, każdy widzi, akcja biegnie po utartych ścieżkach do słodkiego happy endu. Chyba każdy jednak potrzebuje czasami takiej chwili dla oderwania się od problemów codzienności, a komedie romantyczne świetnie się do tego nadają.

Nie muszę chyba pisać, że jeśli ktoś nie lubi tego gatunku, to ten film z pewnością nie przypadnie mu do gustu. Nie jest to też pozycja, która dramatycznie może odmienić czyjeś postrzeganie tego rodzaju filmów. Trzeba jej jednak przyznać dodatkowe punkty za uniknięcie typowego dla komedii romantycznych otwarcia, czyli związku na boku. Nie, tutaj bohaterowie są samotni, więc nikt nikomu rogów nie przyprawia. Przez to nie ma też tutaj podbudowy dla wybielenia takiej postaci, zazwyczaj opierającej się na wyjaśnieniu, dlaczego szukanie szczęścia w miłości poza związkiem jest zrozumiałe. Ale poza tym drobnym szczegółem, produkcja wydaje się odhaczać kolejne okienka w przepisie na standardowy romcom.

8veOfB9RbSzFki0Rq3IQIGsFfhC

Randki od święta przedstawiają historię dwójki singli – Sloane Reed (Emma Roberts) i Jacksona Pieretti (Luke Bracey). Każde z nich jest trochę poturbowane przez poprzednie związki, ale nade wszystko mają dość tego, że spędzają samotnie święta. Ona ma już dość bycia ostatnią samotną osobą w rodzinie, on pakowania się w żenujące sytuację związane ze świętami spędzanymi z krótkoterminowymi dziewczynami. Zawiązują zatem układ – wspólne spędzanie świąt bez zobowiązań.

Czymże jednak byłaby komedia romantyczna, gdyby na drodze do miłości nie stawały przeszkody? Niestety, przez to, że scenariusz tutaj takich nie podstawia – oboje są bowiem singlami, bohaterowie sami je sobie wymyślają, co momentami może wydawać się wymuszone i wywoływać przewracanie oczami u widza. Bo gdyby bohaterowie zdecydowali się szczerze porozmawiać o swoich uczuciach, film mógłby się skończyć po pół godzinie.

z0nZ4KK5yW3crRVB4MrYUy0pmTz

Nieco razi również rodzaj humoru, na który zdecydowali się twórcy. Burzy on trochę konwencję, choć rozumiem, że w zamyśle miał on urealniać historię. Żarty z problemów żołądkowych, czy pozycji nawiązujących do seksualnych, jak choćby scena jedzenia czekoladek w samochodzie wydają się nie przystawać do całości.

Całkiem dobrze sprawują się tutaj odtwórcy głównych ról, którym udaje się odegrać łączącą ich chemię ukrytą pośród przekomarzanek i sarkazmu. A nie da się ukryć, że w tym gatunku wiarygodne odwzorowanie uczuć łączących bohaterów jest niezwykle znaczące.

Jeśli ktoś oczekuje od filmu lekkiej, niezobowiązującej rozrywki, która na chwilę pozwoli oderwać się od otaczającego świata, nie powinien się zawieść, bo Randki od święta dokładnie to oferują. I choć przeróżnych świąt tutaj dużo, to jednak bożonarodzeniowego klimatu i lukru trochę zabrakło.

Ocena: 5/10

Randki od święta / Holidate
6.1