Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

Co takiego ma w sobie "Pięć diabłów"? - recenzja filmu 03 lut 2023

Maja Jankowska

Od niedawna na platformie streamingowej Nowe Horyzonty vod można zachwycać się niezwykłym filmem w reżyserii francuskiej twórczyni Léi Mysius. Produkcję niepotrzebnie próbowano reklamować jako fantasy, choć obraz ma w sobie coś z baśni. To raczej melodramat z lekkimi przebłyskami horroru, w którym pierwsze skrzypce odgrywa świeżość narracyjna. Co takiego ma w sobie Pięć diabłów?


Na początku poznajemy młodą Vicki, która ma niezwykły dar - potrafi chwytać, zapamiętywać i odtwarzać wszystkie możliwe zapachy. Zapachy te pieczołowicie kolekcjonuje w słoiczkach, które etykietuje. Vicki ma szczególną relację z mamą, Joanne, która zostanie zakłócona wraz z pojawieniem się Julii - tajemniczej siostry ojca. Vicki szybko odkrywa, że dzięki zapachowi Julii może przenieść się w przeszłość, poznając sekrety swojej rodziny.

1653163585695

Pięć diabłów jest to jeden z najciekawszych konstrukcyjnie filmów w roku 2022. Choć z początku można mieć pewne trudności z ustaleniem linii czasowej poszczególnych scen, tak z czasem wszystko układa się w spójną jedność. To niezwykła satysfakcja odkrywać elementy tej poetyckiej fabularnej układanki. Całość stanowi przeplatankę o przypadkach i zależnościach, w której najważniejsze okazują się uczucia. Léa Mysius umiejętnie buduje teraźniejszość bohaterów ze skrawków przeszłości, ujawniając przed widzem przyczyny decyzji poszczególnych protagonistów. Sumiennie zaplanowana fabuła sprawnie prowadzi nas do przodu, angażując coraz bardziej. Ta puzzlowa struktura historii sprawia, że nawet kolejne seanse tego filmu dostarczają takiej samej fascynującej rozrywki.

Jednym z najlepszych aspektów Pięciu diabłów jest świetnie skrojona ścieżka muzyczna. Po seansie obrazu francuskiej reżyserki nie będziecie mogli przestać słuchać wykorzystanych w produkcji kawałków muzycznych jeszcze przez naprawdę długi czas. Trzeba oddać Mysius, że umiejętnie utwory te zostały wplecione w fabułę - świetnie one współgrają, a co ważniejsze - podkreślają wydźwięk poszczególnych scen. Za koronny przykład może posłużyć wykorzystanie piosenki Total Eclipse of the Heart, którą śpiewa główna bohaterka podczas karaoke. To ujęcie zmiękczy nawet najtwardsze serce i pozostaje w pamięci jako jedna z piękniejszych scen miłosnych. Czy to najpiękniejsza interpretacja tego utworu? Bez wątpienia. Jednocześnie ta istotność ścieżki muzycznej dobrze koreluje z głównym motywem zapachów, którymi kieruje się Vicky, przez co Pięć diabłów staje się całością za pośrednictwem każdego zmysłu.

piec-diablow-830x429

W filmie Léi Mysius przede wszystkim wyróżnia się młodziutka Sally Dramé wcielająca się w Vicky. Mam szczerą nadzieję, że rola w Pięciu diabłach otworzy aktorce drzwi do kariery, umożliwiając udział w kolejnych, ciekawych projektach. Trudno także nie zwrócić uwagi na rewelacyjną kreację Adèle Exarchopoulos, która może pochwalić się już sporym doświadczeniem. To rola niezwykle ekspresyjna, pełna charyzmy i wewnętrznych rozterek. Prawdopodobnie nawet lepsza od popisu aktorskiego danego w filmie Życie Adeli z 2013 roku.

Trzeba oddać Léi Mysius, że potrafi w niebywały sposób zbudować klimat filmu. Poszczególne sceny są nie tylko dobrze przemyślane, ale również świetnie zainscenizowane. To przyjemny powiew świeżości narracyjnej, która ubrana została w płaszcz tajemniczości i która zbliżona jest swoim charakterem do fantastycznej baśni opowiadanej na dobranoc. To wreszcie melodramat, który chwyta za rozum i serce, pozostawiając w totalnym zaćmieniu. Aż trudno przewidywać, co nas czeka, gdy reżyserka zmierzy się z realizacją kolejnego projektu filmowego.

Ocena: 10

Pięć diabłów / The Five Devils
6.7