Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

Druga odsłona serialu fantasy od Netflix – recenzja Cień i kość 02 kwi 2023

Maja Jankowska

Od niedawna na platformie Netflix możemy oglądać drugi sezon serialu Cień i kość. Produkcja oparta jest na podstawie bestsellerowej serii powieści Leigh Bardugo o Uniwersum Griszów. Choć lektura książki nie jest niezbędna przed seansem, tak niewątpliwie może pomóc zrozumieć świat przedstawiony oraz fabułę. Poprzedni sezon zakończył się typowym cliffhangerem, który pozostawiał otwarte niemal wszystkie wątki fabularne. Pomimo że pierwsza część nieszczególnie mnie zaintrygowała, tak postanowiłam sprawdzić, co oferują nam twórcy w drugim sezonie Cień i kość.


Uwaga – recenzja może zawierać niewielkie spoilery, więc jeśli nie oglądałeś/aś poprzedniego sezonu, wróć do nas po seansie!

Już pierwsza odsłona serialu Cień i kość była dla mnie mało zrozumiała pod kątem historii. Główna bohaterka – Alina Starkov, szeregowa żołnierka, odkrywa w sobie nadzwyczajną moc, dzięki której może doprowadzić do wyzwolenia swojego kraju. Fałda Cienia rozciąga się nad krajem i sieje zniszczenie. Alina zostaje wcielona do armii władających magią Griszów, a będzie to dopiero początek jej przygody. Po przeciwnej stronie świata rozgrywa się akcja skupiona na szajce charyzmatycznych przestępców z Kazem na czele.

AAAAQbhnG5WEdsjQ3IU297mi4SJbVqofJjbt20kMhBW-inJJS6OYCTDFhqJFVUDh6x7SNNCdVSPo6OilSOozrqcYjXbBNyDYIrsDl_NheMILy7QTmLScrgfZEnvvg6zayvViIOrOnzhxbOIyTHBLhvfE1kb3lmo

Jedno jest pewne – łatwo zgubić się w fabule, zwłaszcza że jesteśmy od razu rzuceni w wir wydarzeń, a w drugim sezonie dynamika ta została utrzymana. Każdy z odcinków wypełniony jest po brzegi różnymi rozwiązaniami fabularnymi, które szybko zostają ucięte, aby dać miejsce kolejnym. Uważam, że produkcja Cień i kość zdecydowanie zyskałaby, gdyby scenariusz został nieco usystematyzowany, uporządkowany i przede wszystkim dostosowany do widzów, którzy z książką nie mieli styczności.

Choć serial stworzony przez Erica Heisserera (znany choćby ze scenariusza do filmu Nowy początek czy Nie otwieraj oczu) jest z gatunku fantasy, tak już dawno nie czułam się tak mocno rozczarowana efektami komputerowymi. W Cieniu i kości CGI używano często, ale końcowy rezultat jest mierny – między innymi mroczne stwory wyglądają strasznie sztucznie, podobnie jak tło wydarzeń, którego nie dało się przedstawić w rzeczywistych plenerach.

cien-i-kosc-3

Kolejnym problemem są zarówno bohaterowie – ich charaktery czy rozpisanie ról – a także ich odtwórcy. Jessie Mei Li, wcielająca się w Alinę, choć dwoi się i troi, to wypada bardzo nienaturalnie. Z drugiej strony od poprzedniego sezonu brytyjska aktorka nie miała zbyt wielu okazji, aby poćwiczyć swój warsztat, co może tłumaczyć pewien brak ogłady. Nie lepiej prezentuje się na srebrnym ekranie Archie Renaux (jako Archie), a nawet doświadczony Ben Barnes w roli generała Kirigana. O wiele lepiej wypadają Wrony, a w szczególności Freddy Carter jako tajemniczy Kaz.

Drugi sezon serialu Cień i kość opowiada o dalszej walce z Fałdą, jak również próbie zawalczenia przez bohaterów o ich własne marzenia. Czeka nas wiele retrospekcji oraz wspomnień, jak i rozliczeń z własną przeszłością. Wciąż zbyt często fabuła produkcji pozostaje dla mnie nieczytelna – niepotrzebnie przekombinowana, a jednocześnie zbyt rozdmuchana w swej treści. Liczyłam, że po średnim pierwszym sezonie twórcy wyciągną wnioski ze swoich niedociągnięć, nie powtarzając ich w dalszych odcinkach. Niestety Cień i kość to dalej może i dynamiczna, ale mało angażująca historia.

Ocena: 4

Cień i kość / Shadow and Bone
7.5

Cień i kość

Serial2021