Na prime video trafił film Dziewczyna Millera, który nie doczekał się w Polsce kinowej premiery. W głównych rolach wystąpili Jenna Ortega i Martin Freeman, a towarzyszą im Gideon Adlon, Bashir Salahuddin i Dagmara Domińczyk. Za scenariusz i reżyserię była odpowiedzialna Jade Halley Bartlett, dla której był to debiut w tej roli.
Fabuła Dziewczyny Millera skupia się na 18-letniej Cairo Sweet, która uczy się w ostatniej klasie liceum. Dziewczyna zapisuje się na zajęcia z kreatywnego pisania prowadzone przez niespełnionego pisarza, Jonathana Millera. Nauczyciel szybko dostrzega potencjał swojej uczennicy, której okazuje wyjątkowe względy. Kulminacyjnym punktem w ich relacji jest zlecenie Cairo napisania pracy semestralnej, w której miałaby inspirować się stylem ulubionego pisarza. Nie zaskakując nikogo, sięga po Henry’ego Millera, którego dzieła zawierają szczegółowe opisy przeżyć seksualnych, co na przestrzeni lat wywoływało liczne kontrowersje, a nawet doprowadzało do zakazywania jego twórczości.
Dziewczyna Millera z jednej strony stara się nawiązywać do ruchu #MeToo, ale w gruncie rzeczy bardziej przypomina thrillery erotyczne z lat 80. i 90. Cairo bada swoje możliwości, postanawiając z pomocą erotycznej prozy z udziałem uczennicy i jej nauczyciela uwieść swojego profesora. Jej próby padają na podatny grunt, ponieważ Miller nie tylko czuje się niedowartościowany z powodu swojej literackiej kariery, ale również niezbyt szczęśliwy w swoim małżeństwie – żona, która osiągnęła większy sukces, stale wypomina mu jego porażkę, a nawet nie uważa go za prawdziwego pisarza. Komplementy Cairo, a nawet sam fakt, że przeczytała jego powieść, padają zatem na podatny grunt. Gdy koniec końców odrzuca jednak jej zaloty, uznaje jej pracę za pornografię i wystawia jej niską ocenę, ta postanawia się na nim zemścić.
W gruncie rzeczy to właśnie moralny dylemat miał stanowić clou filmu. Choć nie jest jasno określone, czy ich relacja posunęła się poza rozmowy o seksualnym podtekście, wciąż jednak nie można zapominać, że to Miller jest dorosłym, dlatego ciężar zakazanego romansu spoczywa na nim. Jako nauczyciel wykorzystał swoją pozycję i traktował ją w nieodpowiedni sposób, pozwalając na to, by zatarły się między nimi granice między uczennicą a nauczycielem. W czasach po #MeToo próba przedstawienia takiego zachowania jako dylematu wydaje się nieco nie na miejscu i wiele wyjaśnia dopiero w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że scenariusz powstał w 2016 roku, jeszcze przed początkiem tego ruchu.
Być może właśnie zwrot akcji z trzeciego aktu produkcji sprawia, że jest ona tak problematyczna. Nagle postanowiono bowiem zrobić z postaci Ortegi dziewczynę żądną zemsty, która nie szuka sprawiedliwości, ale raczej stara się ukarać nauczyciela za to, że skrytykował jej tekst, ale też odrzucił jej zaloty i jak słyszymy z offu złamał jej serce. Gdy jej przyjaciółka konfrontuje się z nią na temat złożonej przez nią skargi, Cairo nie kryje, że robi to dlatego, że jej nie docenił, a ona go przeceniła. Wówczas wychodzi również na jaw, że wcześniejsza zabawa była w rzeczywistości zbieraniem haków, by móc szantażować przyjaciółkę, aby ta nie mogła nic zrobić, ponieważ pogrążyłaby nie tylko siebie, ale również innego nauczyciela. Ukazanie z jednej strony aspektu zemsty, a z drugiej portretowanie Cairo i jej przyjaciółki jako predatorek starających się uwieść nauczycieli sprawia, że produkcja jest dość niewygodna i starająca się skierować winę na 18-latki, a nie na znacznie starszych mężczyzn. Całość być może wypadłaby nieco lepiej i wzbudzałaby mniej kontrowersji, gdyby główna bohaterka nie była uczennicą ostatniej klasy liceum, w dodatku pozbawioną jakiegokolwiek nadzoru rodzicielskiego, ale studentką.
Scenariusz do filmu Dziewczyna Millera wydaje się, jakby został napisany przez osobę w wieku Cairo. I z takiej pozycji fabuła o fascynacji dojrzałym nauczycielem, który zwrócił uwagę na wyjątkowy talent uczennicy, która samą siebie uważa za zwyczajną dziewczynę, może być jeszcze zrozumiała. Wiele z elementów, jakie pojawiają się na ekranie, były charakterystyczne także dla blogowych opowiadań sprzed około dekady. Główna bohaterka jest zjawiskowym płatkiem śniegu, która przewyższa wszystkich innych inteligencją i wyjątkowością. Dziewczyna mieszka całkiem sama w wielkim domu, ponieważ bogaci rodzice stale podróżują z powodu pracy, zostawiając ją całkiem samą na długie miesiące. Przeczytała całą listę lektur jeszcze przed rozpoczęciem zajęć i wysławia się językiem, jakim nie mówią zwyczajni ludzie. Chwilami wydaje się wręcz, jakby ktoś po napisaniu scenariusza chwycił za słownik synonimów i powybierał z niego najbardziej wymyślne słowa. Do tego przesiaduje na parapecie swojego okna (choć nie pije przy tym gorącego kakao), a w jej szkole wydają się istnieć na co dzień zaledwie cztery osoby – dwie uczennice i dwóch nauczycieli. Nie wspominając już nawet o personaliach głównej bohaterki, która została nazwana Cairo Sweet.
Filmowi nie można jednak odmówić wyjątkowej urody, choć niektóre wybory mogą być nieco wątpliwe. Nienaturalna może wydawać się bowiem sama pana Millera wyłożona perskimi dywanami czy nieco przesadzony wystrój domu Cairo. Równocześnie całość wydaje się nieco zbyt mocno nawiązywać do klimatu Wednesday, czyli serialowego hitu, w którym Ortega występuje w tytułowej roli. W efekcie seans Dziewczyny Millera może pozostawić w ustach posmak popłuczyn po produkcji Netflixa.
Niestety samo rozplanowanie scenariusza, także pozostawia wiele do życzenia. Podczas gdy pierwsza część produkcji rozwija się w wolnym tempie, później akcja pędzi na łeb na szyję, nie dając zbyt wiele czasu na analizę tego, co ma miejsce na ekranie. Samo zakończenie z kolei pozostawia pewien niedosyt, ponieważ nie daje ostatecznej konkluzji. Otwarte zakończenie w wielu filmach ma sens, ale średnio się sprawdza w przypadku Dziewczyny Millera, gdzie rzeczywiście przydałoby się domknięcie.
Niestety cała kontrowersyjność, dylematy moralne czy dobór aktorów zwyczajnie nie jest w stanie pokonać największej wady Dziewczyny Millera – film jest zwyczajnie nudny i nieco przedobrzony. Intelektualne i górnolotne wywody Cairo z offu mogą powodować zmęczenie i sprawiać wrażenie pustej wydmuszki, która w gruncie rzeczy niczego nie wnosi. Podobnie jak i niestety cały film. Zdecydowanie bardziej warto sięgnąć po zeszłoroczną Obsesję, która również porusza temat związku z dużą różnicą wieku.
Ocena: 4/10