Prime Video dorzuca do swojej oferty adaptację popularnej powieści YA, która zamiast uciekać w banalny romans na tle letnich krajobrazów, skręca w stronę mrocznego thrillera. Byliśmy łgarzami z jednej strony przypomina klasyczne opowieści o złotej młodzieży z problemami, z drugiej – zaskakuje atmosferą niepokoju, napięcia i rodzinnych niedopowiedzeń, które rosną z każdym odcinkiem. Czy to kolejna młodzieżowa produkcja skrojona pod algorytm? Może i tak. Ale momentami działa lepiej, niż można by się spodziewać.
Historia toczy się wokół Cadence Sinclair (Emily Alyn Lind), spadkobierczyni bogatej, pozornie idealnej rodziny z Nowej Anglii. Każde lato spędzają na prywatnej wyspie, w pięknych domach i przy pięknych kolacjach. Jednak pod powierzchnią elegancji i rodzinnych uścisków czai się coś znacznie mroczniejszego. Po tajemniczym wypadku Cadence powraca na wyspę – ale wspomnienia z tamtego lata wciąż są zamglone. Wraz z grupą przyjaciół – tytułowymi „Łgarzami” – próbuje poskładać w całość fragmenty zdarzeń, które doprowadziły do tragedii. Pytanie tylko: czy na pewno chce znać prawdę?
Największym atutem serialu jest Emily Alyn Lind, która jako Cadence balansuje na granicy zagubienia, nieufności i skrywanego lęku. Widać, że twórcom zależało, by widz nie miał z nią łatwego kontaktu – to nie jest bohaterka, której się kibicuje od pierwszej sceny. Ale w tym właśnie tkwi siła jej kreacji. Na plus wypadają też drugoplanowi Łgarze, choć nie każdemu dano tyle samo ekranowego czasu. Shubham Maheshwari i Esther McGregor tworzą wokół Cadence ciekawe tło emocjonalne, a Caitlin FitzGerald i David Morse jako przedstawiciele starszego pokolenia Sinclairów dodają tej historii wiarygodnej, chłodnej aury rodzinnego dystansu.
Byliśmy łgarzami nie odkrywa Ameryki, ale robi coś innego: opowiada dobrze znaną historię w nieco mniej oczywisty sposób. Serial powoli buduje napięcie, nie spieszy się z odpowiedziami i przez długi czas trzyma widza w poczuciu niepewności. Duży plus za klimat – wyspa, długie letnie wieczory, ciche rozmowy przy winie, a pod tym wszystkim – toksyczna lojalność, tłumione emocje i niewypowiedziane żale. Szkoda tylko, że struktura narracyjna miejscami bywa nierówna – po mocnym pierwszym odcinku zdarzają się fragmenty przegadane lub zbyt ekspozycyjne. Z kolei finał, choć emocjonalnie trafiony, może wydać się zbyt szybko podany – jakby serial nieco się bał własnego punktu kulminacyjnego.
To dobra produkcja na wieczór – pod warunkiem, że nie oczekujemy rewolucji. Byliśmy łgarzami to thriller psychologiczny ubrany w młodzieżowe kostiumy, który działa dzięki atmosferze i niedopowiedzeniom. Wciąga, kiedy pozwala na interpretację, traci, kiedy zaczyna tłumaczyć za dużo. Ale jako serial Prime Video, dostępny od razu w całości – to propozycja, której warto dać szansę. Choćby po to, by sprawdzić, kto tu tak naprawdę kłamie. I kto ma odwagę powiedzieć prawdę.
Ocena: 6,5