Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

Pewnej nocy w Miami… (2021) – recenzja filmu 19 sty 2021

Sara Karmańska

W 1964 roku pokonując faworyta, ówczesnego mistrza Sonny’ego Listona, Cassius Clay w wieku 22 lat zdobył tytuł mistrza świata w boksie. Dziś mało kto zna to nazwisko – jednak Muhammada Aliego kojarzy prawie każdy, nawet jeśli nie interesuje się tym sportem. To właśnie walka, w której po raz pierwszy został mistrzem, była zarazem ostatnią, gdy mianował się otrzymanym przy narodzinach imieniem Cassius.

Film Pewnej nocy w Miami… (2020) w reżyserii Reginy King opowiada wyobrażenie spotkania do którego doszło po wygranej walce. 25 lutego 1964 w hotelowym pokoju spotkała się czwórka przyjaciół – bokser Cassius Clay (Eli Goree), Malcolm X (Kingsley Ben-Adir), gwiazda NFL Jim Brown (Aldis Hodge) i muzyk Sam Cooke (Leslie Odom Jr.) – by świętować zwycięstwo i ogłosić dołączenie Cassiusa do Narodu Islamu. Co jednak zdarzyło się za zamkniętymi drzwiami – nie wiadomo.

yUyuDacqA0IhWqEbPQPXBsEIbPX

Scenariusz filmu, autorstwa Kempa Powersa, bazuje na sztuce teatralnej o tej samej nazwie. I ten teatralny rodowód mocno w filmie czuć, mimo że twórcy słusznie stwierdzili, że zamknięcie całej akcji w jednym pokoju będzie w tym przypadku niewiarygodne (choć są rewelacyjne filmy z akcją zamknięta w jednym pokoju, jak choćby 12 gniewnych ludzi (1957) w reżyserii Sidneya Lumeta).

Pewnej nocy w Miami… można by zarzucić, że to film skrojony pod Oscary. Można by, ale też nikt tego nawet nie próbuje ukryć. Mówi on o rasizmie w sposób szeroki, punktując również rasizm wśród samych Afroamerykanów. Nie bez znaczenia jest pozozstaje też fakt, że cała rozmowa prowadzona jest przez osoby, którym, mimo przeciwności losu, udało się dużo osiągnąć. Jest bardzo wyważony i oddziałuje na widza na głębszym poziomie.

Poza początkowymi sekwencjami wprowadzającymi poszczególnych bohaterów, większość akcji rozgrywa się jednak w zamkniętej przestrzeni. Zdecydowanie nie jest to film spektakularny, dość oszczędny w środkach, skupiający się na rozmowach miedzy przyjaciółmi o walce czarnoskórych w Ameryce, ich równym traktowaniu oraz ich roli w dążeniu do wyznaczonych celów.

fexLQNaW7imwhdTmPnUQGlnllrb

Każdy z bohaterów ma swoje podejście do problemu. Sam Cooke uważa, że poprzez promowanie swojej kultury wśród białych może osiągnąć równość i integrację, co z kolei jego koledzy uważają za pogoń za mamoną i względami u białego człowieka, a nie działaniem na rzecz sprawy, wytykając mu marnotrawstwo talentu na rzecz muzyki rozrywkowej. Jim Brown zdaje sobie sprawę, że sportowa kariera futbolisty nie będzie trwać wiecznie, coraz bardziej skłania sie ku podjęciu decyzji o zostaniu aktorem, równocześnie mając świadomość, że taka możliwość wynika jedynie z jego sportowej popularności. Cassius Clay natomiast ukazuje swoje narcystyczne oblicze po zdobyciu tytułu mistrza, równocześnie bijąc się z myślami w związku z podjętą decyzją o konwersji religijnej. Malcolm X jest tu postacią najmniej pozytywną – prezentowany jest jako mężczyzna bez wahania chcący wykorzystać sławę swoich przyjaciół dla politycznych celów, nie baczący na targające Clayem wątpliwości związane z przejściem na islam.

Dużą zasługą filmu jest jego casting – aktorzy rewelacyjnie spisują się w powierzonych im rolach i to oni ciągną film na swoich barkach, starając się oddać ogląd na nastroje społeczne panujące w społeczeństwie. I choć mimo upływu lat pewne rzeczy zmieniły się na plus, niektóre aspekty są aktualne po dziś dzień.

Najciekawszymi momentami tej historii są jednak te rozgrywające się poza hotelowym pokojem – jak choćby początkowa scena wprowadzająca Sama Cooke’a i Jima Browna, które przedstawiają, z jakimi problemami musieli się borykać nawet tak sławni Afroamerykanie w latach 60. w USA.

Ocena: 6/10