Plotkara (2021- ) – recenzja sezonu 1 09 sty 2022

Plotkara (2021) jest rebootem serialu o tym samym tytule emitowanego w latach 2007-2012. Produkcja, choć nie jest bez wad, urosła do rangi produkcji kultowej. Opowiadała ona o losach bogatych nastolatków mieszkających w Nowym Jorku, którzy często pojawiali się na blogu tajemniczej Plotkary. Była to tajemnicza osoba, która pod pseudonimem publikowała różne plotki na temat osób związanych z Upper East Side.

Nowa Plotkara nie jest ścisłą kontynuacją tamtego serialu. Choć na przestrzeni odcinków pojawiają się bohaterowie znani z oryginalnej produkcji, to są oni jedynie wspominani, a nie pojawiają się osobiście. Choć zatem znajdziemy wiele oczek puszczonych do widza oryginalnej serii, jej znajomość nie jest konieczna, by oglądać reboot. W historii osadzony we współczesnych czasach nie mogło zabraknąć tytułowej postaci Plotkary. Twórcy zdecydowali się jednak na zdradzenie jej tożsamości już w pierwszym odcinku, co jest odcięciem od największej zagadki i siły napędowej poprzedniej produkcji.

Serial ponownie skupia się na grupie bogatych nastolatków. Pierwsze skrzypce gra Julien, Instagramowa influencerka i grupa jej przyjaciół. Do Nowego Jorku ściąga ona swoją przyrodnią siostrę, Zoyę. Ukrywając ich wcześniejszą relację, stara się ją wciągnąć do grona swoich przyjaciół, którym nie bardzo to odpowiada. Sytuacja prowadzi do wielu konfliktów, jednak brak w nich dynamiki znanej z oryginału.

Uwaga! Poniżej mogą się znaleźć drobne spoilery!

Wątkiem, który burzy krew wielu oglądających jest tożsamość Plotkary. Choć może być ciężko w to uwierzyć, twórcy zdecydowali się, by była ona wspólnym tworem grupy nauczycieli. Doszli oni do wniosku, że wcześniej uczniowie prestiżowego liceum Constance Billard szanowali kadrę właśnie ze względu na strach przed Plotkarą i trafieniem na jej bloga. Ten wniosek prowadzi do decyzji o założeniu profilu na Instagramie, który nazywają swoim społecznym eksperymentem. Ten niestety szybko wymyka im się z rąk i prędko staje się bardzo niewygodnym tematem dla serii. Ciężko uzasadnić, że normalne jest, by dorosły nauczyciel podglądał swoich uczniów i robił im zdjęcia. Równie trudno zrozumieć, że tak łatwo przychodzi im niszczenie życia – bądź co bądź – nastolatkom, którzy mają prawo popełniać błędy. Coś, co miało być tylko społecznym eksperymentem, szybko staje się dla niektórych nauczycieli uzależniające, a ich osąd sytuacji staje się coraz bardziej wypaczony i zaburzony. Z jednej strony twórcy starają się pokazać w ten sposób walkę klas, z drugiej jednak taka decyzja pozostawia głęboki niesmak, że nauczyciele odpowiedzialni za swoich uczniów, dorośli ludzie, są zdolni posuwać się do takich czynów.

Trzeba jednak przyznać, że jak na reboot jest to serial całkiem ciekawy, choć mimo wszystko… niepotrzebny. Co prawda nie znajdziemy tutaj powtarzania historii jeden do jednego i choć produkcja decyduje się poruszać potencjalnie ciekawe i newralgiczne tematy takie jak choćby popularność w sieci, różnice między światem rzeczywistym a tym wykreowanym w mediach społecznościowych czy problemy ze swoją identyfikacją seksualną i płciową, większość z nich jest potraktowana po macoszemu, nie angażując zbytnio widza lub powtarzając frazesy dobrze już wszystkim znane.

Pomimo kilku pozytywów reboot nie dorasta oryginałowi do pięt. Produkcja potrafi wciągnąć i czas szybko przy niej zleci, ale nic ponadto. Zabrakło nieco emocji, trochę wiarygodnych dramatów, za które tak kochaliśmy oryginał mimo wszystkich jego wad. Mocno wątpliwe jest, że nowej wersji serialu uda się osiągnąć podobny status do pierwowzoru. Przedstawieni bohaterowie są dość ugrzecznieni i świadomi swojego uprzywilejowania. Przez to produkcji zabrakło pazura, który wcześniej pozwolił widzom angażować się emocjonalnie w fabułę przedstawianą na ekranie, właśnie dzięki licznym dramatom i charyzmatycznym bohaterom, z którymi można było się równocześnie utożsamiać, zazdrościć im i ich nienawidzić.

Oryginalna Plotkara pozwalała zajrzeć do świata elit, który zwykle był poza naszym zasięgiem. Dzisiaj ten aspekt nie ma już racji bytu, ponieważ dzięki mediom społecznościowym możemy podglądać influencerów i celebrytów niemalże przez całą dobę. Nowa Plotkara dość szybko ulatuje z głowy, a konflikty wydają się sztuczne i wydumane. Twórcy nie wykorzystali potencjału leżącego w oryginale. Ale kto wie, być może, jeśli serial będzie kontynuowany, nabierze tempa i wykorzysta swoje atuty.

Ocena: 5/10