Podróżnicy i magowie to produkcja, która dla wielu Bhutańczyków – pomimo upływu czasu – pozostaje ulubionym tytułem, a dla reżysera Khyentse Norbu stanowiła istotne wydarzenie w karierze. Atutem filmu jest głębokie osadzenie w kulturze bhutańskiej – widz może oglądać efektowne krajobrazy Bhutanu oraz chłonąć niezwykłą harmonię panującą w Krainie Szczęśliwości. Utrzymany w humorystycznym tonie obraz stanowi film drogi o niebezpieczeństwach oraz utopijności wizji o lepszym świecie. Szczęście zawsze znajduje się pod ręką, choć przeważnie jest niezauważalne w pierwszej chwili.
Główny bohater – Dondup, pełni poważany zawód urzędnika państwowego, jednak znudzony jest powolnym tempem życia. Jego przebojowy charakter nie pozwala mu usiedzieć w miejscu, a celem podejmowanych przez niego działań staje się wyjazd do Ameryki. Stany Zjednoczone stanowią dla bohatera swoisty american dream – w wyobraźni są miejscem, w którym wszystko jest lepsze, a wszelkie marzenia się spełniają. Wyjazd w oczach protagonisty staje się okazją do szybkiego zarobku – jego zdaniem nawet zbierając jabłka w Ameryce zarobi więcej, niż pracując w Bhutanie.
Poniżej mogą się znaleźć małe spoilery, więc jeśli jesteście na nie wrażliwi i nie widzieliście jeszcze filmu, zachęcamy do powrócenia do recenzji po seansie!
Pod pretekstem wzięcia udziału w festiwalu religijnym Tsechu, Dondup wyruszy w podróż w kierunku stolicy – Thimphu. Protagonista odmówi wzięcia udziału w rytualne związanym z wybudowaniem nowego domu (w którym pojawia się symbol fallusa), pośpiesznie spakuje walizkę, porzucając swój dotychczasowy dobytek. Przedmioty posiadane przez niego są wytworem kultury zachodniej – dżinsy, buty marki Nike, koszulka z napisem „I love New York”, głośna muzyka odtwarzana z boombox’a oraz wiecznie zapalony papieros. Na ścianach jego pokoju wiszą plakaty z zespołami muzycznymi oraz zdjęcia kobiet, a na pytanie kolegi, czy nie powinien zostać zaopiekować się rodzicami, rzuca lekceważąco, że nic im nie będzie. Bohater nieszczęśliwie spóźnia się na autobus, który miał go zawieźć do stolicy, następny będzie kolejnego dnia, stąd Dondup próbuje podróżować jako autostopowicz. Po drodze spotyka kilku towarzyszy, którzy nie opuszczą go do samego finału – sprzedawca jabłek, wytwórca papieru ryżowego wraz z córką oraz młody mnich przygrywający na dramyinie, czyli siedmiostrunowej lutni służącej do wykonywania ludowej muzyki państw himalajskich. Ten ostatni opowie wędrowcom historię o innym marzycielu o imieniu Tashi, która to opowieść będzie stanowiła bezpośredni komentarz do zachowania protagonisty. Bohater przypowieści podobnie jak Dondup chciał opuścić swoje rodzinne miasto, jednak po wypiciu magicznej mikstury podanej przez brata gubi się w lesie i dociera do odległego miejsca z odosobnioną chatką. Zakochuje się tam w żonie starego leśnika, który to romans kończy się tragedią. Z krzykiem budzi się w domu, orientując się, że był to wyłącznie zły sen. Oczywiście przechodzi przemianę duchową, na skutek której staje się lepszym synem i docenia swój dom.
Według Czterech Szlachetnych Praw Buddy świat rządzony przez cykl narodzin i śmierci (samsara) jest pełen cierpienia. Cierpienie to wywołuje pożądanie, które jest objawem egoizmu i przywiązania do rzeczy świata doczesnego. W opowiadanej przez mnicha opowieści pożądaniem jest pragnienie erotyczne, które Tashi żywi do żony innego mężczyzny i które prowadzi go do myśli o morderstwie konkurenta. Pomimo dokonania brutalnego aktu nie zaznaje on szczęścia – w finale przypowieści dostrzega w wodzie wizerunek ukochanej, co stanowi symbol utraty i nietrwałości doczesnych rzeczy. Co więcej, umieszczenie opowieści o pożądaniu i cierpieniu w historii Dondupa podkreśla sprzeczność wymagań stawianych przez tradycję w stosunku do nowoczesności. Uwypuklony został system wartości we współczesnej kulturze bhutańskiej, który swoje fundamenty czerpie z buddyzmu. Mnich, pełniąc funkcję samozwańczego gawędziarza, nawiązuje do tradycji ustnej, w której interaktywne działania podejmują pozostali członkowie wyprawy.
Dodatkowo umieszczenie opowiadania w głównej historii nadaje narracji głębi, wielokrotności (na wzór opowieści szkatułkowej), w której różne światy współistnieją ze sobą i przeplatają się. Warto zauważyć, że istnienie równoległego świata jest osadzone w buddyjskiej kulturze z uwagi na dominację mitów, legend czy wierzeń w bóstwa. Granica pomiędzy rzeczywistością a fantazją jest elastyczniejsza dla społeczności bhutańskiej niż dla zachodniego widza, a podejście do racjonalizmu nie stoi w sprzeczności z mitologią. W kulturze buddyjskiej rzeczywistość stanowi kolejną projekcję bardziej złożonej rzeczywistości, którą tylko osoby oświecone mogą zrozumieć. Z tych powodów w momencie, w którym Tashi budzi się ze snu, nie odczuwa ulgi, iż była to tylko iluzja, ale traktuje to jako duchową lekcję o destrukcyjnej naturze pożądania. Niezaprzeczalnie – niezależnie od tego, czy widz odczyta buddyjskie aspekty prowadzenia narracji, Podróżnicy i magowie pozostają niezwykle uniwersalną historią (analogicznie jak Puchar). Odbiorca wychwyci znaczenie decyzji podejmowanych przez Dondupa oraz Tashiego, a także będzie w stanie je ocenić.
Na zakończenie warto nadmienić, że film Norbu ma otwarte zakończenie, przez co widz samodzielnie musi przemyśleć, jaką decyzję podejmie główny protagonista. Jednocześnie taki zabieg podkreśla równość pomiędzy opowiadaniem a prozą życia – człowiek nie poznaje całości przypowieści, a jedynie jej fragmenty. Bohaterowie, który występują w Podróżnikach i magach, są wyłącznie zarysowani – nie poznajemy ich życiorysów, podobnie jak i oni opowieści mnicha słuchają częściowo. Nadaje to wrażenia nie tylko ciągłości, ale również cykliczności, bowiem wydarzenia wciąż na nowo rozgrywają się, choć na innych płaszczyznach.
Ocena: 8/10