Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

Pokrewne dusze (2020 – ) – recenzja sezonu 1 05 mar 2021

Sara Karmańska

Pokrewne dusze to serial AMC, w Polsce dostępny od niedawna na Amazon Prime. Antologia składa się z sześciu odcinków opowiadających osobne historie, rozgrywające się piętnaście lat w przyszłości, gdzie istnieje możliwość poddania się testowi, który wskaże bratnią duszę.

Pomysł nie jest może najświeższy, pojawiał się on już bowiem w innych produkcjach, ale z pewnością wypada dość ciekawie dzięki zaprezentowaniu różnych wariantów takiej rzeczywistości. Produkcja jest o wiele bardziej zainteresowana indywidualnymi i społecznymi skutkami prezentowanej optymalizacji przyszłości, niż opisem genezy tego świata, czy próbą wyjaśnienia metodologii działania wspominanych testów.

60Qyi605uZLkptmAx5GkDk6nFep

Pierwszy z odcinków przedstawia najbardziej oczywisty scenariusz takiej rzeczywistości, w której głównymi bohaterami jest małżeństwo, Nikki (Sarah Snook) i Franklin (Kingsley Ben-Adir). Tworzą szczęśliwą parę, do momentu spopularyzowania testów mających wskazać bratnią dusze, co rzuca cień niepewności na ich relacje. Drugi prezentuje historię wykładowcy akademickiego (David Costabile), która obiera kierunek debaty na temat tego, co mogłoby się stać, gdyby test wykorzystać do nikczemnych celów. Gatunkowo najbliżej mu do thrillera, który rozpatruje wątek zemsty za dawne grzechy. Czwarty odcinek, Przesiadka, eksploatuje gatunek szalonej komedii romantycznej, w której dwóch mężczyzn wyrusza na nocną eskapadę, by odzyskać paszport Mateo (Bill Skarsgård) skradziony i sprzedany na czarnym rynku przez tego drugiego (Nathan Stewart-Jarrett). Możemy w nim znaleźć rozważania na temat tego, czy aby na pewno lepsze jest wrogiem dobrego.

Pozostałe trzy odcinki natomiast wspinają się na wyższy poziom, pokazując mniej zbadane ścieżki i zdecydowanie podciągają ogólny poziom serialu. Odcinek trzeci, Małe przygody to opowieść o małżeństwie, które otrzymuje informację o odnalezieniu bratniej duszy Libby (Laia Costa), która zrobiła test jeszcze przed ślubem. Odnalezioną osobą okazuje się Miranda (Georgina Campbell), więc przez chwilę wszyscy myślą, że na przyjaźni się skończy. Libby jednak ma niekonwencjonalne podejście do związków, dlatego koniec końców tworzą związek poliamoryczny, co wciąż jest raczej tematem rzadko dotykanym przez telewizję. Ostatni odcinek natomiast to opowieść o kobiecie (Betsy Brandt) o złotym sercu, udzielającej się w jadłodajni dla bezdomnych, która zostaje sparowana… z seryjnym mordercą (JJ Feild) i próbuje dojść do tego, dlaczego właśnie tak się stało.

W moim prywatnym odczuciu najciekawszy jest jednak odcinek piąty, Po drugiej stronie, który rozważa scenariusz, gdy ktoś dowiaduje się, że jego bratnia dusza, co prawda została odnaleziona, ale okazuje się, że w międzyczasie zmarła. Głównym bohaterem jest tutaj młody Kurt (Charlie Heaton), który niesamowicie przeżył taką wiadomość i jest pewien, że już nic dobrego go w życiu nie spotka, skoro nie może go spędzić ze swoją bratnią duszą. Pocieszenie odnajduje w Kościele Słusznego Przejścia, które obiecuje pomóc osobom, które znalazły się w podobnej sytuacji. Nie trudno się zorientować, że w gruncie rzeczy to sekta zrzeszająca przyszłych samobójców, którzy w ramach przygotowania na spotkanie z ukochanymi modlą się, kopią własne groby oraz zapewniają o pewności swojej decyzji, oddając cały swój ziemski majątek.

7bpQnv93kbYhbhzmJnEjbE8aMof

Pokrewne dusze nie potrafi uciec od porównań do Black Mirror, ponieważ większość z odcinków rzeczywiście mogłaby zostać włączona w skład popularnej antologii o zagrożeniach, jakie może nieść przyszłość. Należy jednak przyznać, że jak na serial sci-fi rozgrywający się zaledwie w połowie lat 40., twórcom udało wywarzyć przypominanie widzowi, że to przyszłość, z rzeczywistymi możliwościami. Nikt z nas raczej nie uwierzyłby, że za półtorej dekady będziemy mieć latające samochody, ale przeźroczyste ekrany, wszechobecne polecenia głosowe czy wirtualne wyświetlacze – jak najbardziej.

Pokrewne dusze to ciekawa antologia, która powinna przypaść do gustu fanom Black Mirror. Drugi sezon jest już potwierdzony, więc można mieć tylko nadzieję, że twórcy pójdą w stronę bardziej nieoczywistych rozwiązań i tropów. Serial rzuca nowe światło na związki i miłości, jak również może skłaniać do dyskusji na temat relacji międzyludzkich i tego, co my sami zrobilibyśmy w świecie, gdzie nie trzeba jej już szukać, a wystarczy zrobienie jednego testu. Trzeba przyznać, że science-fiction prowokujące do takich rozmów jest ciekawą odmianą.

Ocena: 7/10

Pokrewne dusze / Soulmates
6.3

Pokrewne dusze

Serial2020