Połączenia oczekujące (2021 – ) – recenzja sezonu 1 21 maj 2021

Ilość nowych produkcji oferowanych przez różnorodne platformy i stacje telewizyjne sprawia, że niezwykle ciężko wymyślić coś oryginalnego. I choć Połączenie oczekujące bazuje na francuskim formacie, dopiero szeroka dostępność dzięki Apple TV+, przedstawiła ten unikalny pomysł szerokiej publiczności.

Wcześniej mieliśmy już co prawda filmy bazujące na rozmowach telefonicznych, jak choćby Locke (2013), który śledził mężczyznę jadącego samochodem, wykonującego kolejne połączenia. Serial Połączenie oczekujące poszedł o krok dalej, całkowicie pozbywając się wizerunków aktorów, którzy udzielają jedynie głosów bohaterom. Sferę wizualną zastępują wizualizacje mogące przypominać trochę Windows Media Player na dopingu. Ponadto na ekranie cały czas możemy śledzić zapis dialogów.

Teoretycznie produkcje można by słuchać jak podcast, jednak warto zaangażować się w nią całkowicie. Historia jest niesamowicie intrygująca, a każdy odcinek odsłania nowe szczegóły. Początkowo wydaje się, że poszczególne epizody się ze sobą nie łączą, ale wraz z upływem czasu okazuje się, że wszystkie należą do jednej, wielkiej historii. Odcinki są na tyle krótkie, że łatwo połknąć całość w jeden wieczór. Jest duża szansa, że serial sam Was do tego zmusi, wywołując ogromną ciekawość co będzie dalej.

Fabuła bazuje na szeregu połączeń telefonicznych wykonywanych przez różnych bohaterów – każdy z odcinków zamyka osobną opowieść. Mamy tu więc na przykład historię Tima, który próbuje zerwać z dziewczyną, Marka, który na wieść, że jego partnerka jest w ciąży, ucieka, czy Patricka, który jest poproszony o pozornie nieznaczącą pomoc przez Pedro, sąsiada z naprzeciwka. Już od pierwszego odcinka zaczynają ujawniać się paranormalne i niewytłumaczalne wydarzenia, stanowiące najbardziej interesujący element serialu. To właśnie one sprawiają, że widz stara się sobie wszystko poukładać. I choć początkowo rzeczywiście wydarzenia zdają się nie mieć większego sensu, nie należy się obawiać – ostatecznie całość się wyjaśnia, równocześnie pozostawiając trochę miejsca na własną interpretację odbiorcy.

Brak sfery wizualnej jest kolejnym atutem produkcji. Nie dość, że ułatwiło to produkcję twórcom, pozostawiło naprawdę wielkie pole dla wyobraźni. To właśnie konieczność samodzielnej imaginacji nadnaturalnych wydarzeń sprawia, że produkcja tak mocno oddziałuje na widza. W innej sytuacji ocena zdolności realizacyjnych i umiejętności pokazania tych trudnych do zaakceptowania aspektów fabularnych mogłaby przeważyć nad emocjonalnym zaangażowaniem w prezentowane opowieści.

Na uwagę zasługuje również obsada, złożona w większości z głośnych i znanych nazwisk. Co prawda nie wszystkie głosy są rozpoznawalne z marszu przez kompresję dźwięku i pojawiające się zniekształcenia czy efekty dźwiękowe, ale dla zainteresowanych kinem to również może być angażująca zabawa w próbę zgadnięcia odtwórców ról kolejnych odcinków.

Połączenia oczekujące to audiowizualna produkcja wciągająca od pierwszego odcinka i niechcąca puścić. Doprawdy intrygująca i interesująca fabuła przedstawia historię poniekąd kompletną. W połączeniu z kolejnymi sezonami może stanowić świetną antologię na miarę słuchowiska Wojna światów, która zapoczątkowała karierę Orsona Wellesa i sprawiła, że ludzie uwierzyli w prawdziwość wydarzeń. Zapoznanie się z produkcją ułatwiają również krótkie odcinki, nieprzekraczające 30 minut. Niebywałą zaletą serialu jest ciekawa forma, zmuszająca widza do samodzielnego użycia wyobraźnia, a równocześnie kolorowe wizualizacje doskonale oddają charakter kolejnych rozmów.

Ocena: 8/10