Netflix zaprezentował oficjalny zwiastun finałowego sezonu Stranger Things – jednej z najważniejszych i najbardziej kultowych produkcji ostatniej dekady. Po dziewięciu latach od premiery pierwszego odcinka powracamy do Hawkins, gdzie mroczne siły znów wyłaniają się spod powierzchni, a bohaterowie stają do ostatecznej walki, która zadecyduje o losach ich świata.
Akcja finałowego sezonu rozgrywa się jesienią 1987 roku. Hawkins jest naznaczone skutkami otwarcia przejścia między wymiarami, a grupa bohaterów jednoczy się wokół jednego celu – odnaleźć i pokonać Vecnę. Problem w tym, że zniknął bez śladu. Rząd wprowadza wojskową kwarantannę, wzmacnia kontrolę nad miastem i rozpoczyna polowanie na Jedenastkę, zmuszając ją do ukrycia się. Wraz ze zbliżającą się rocznicą zaginięcia Willa Byersa nad Hawkins znów gromadzą się ciemne chmury – nadchodzące starcie okaże się najgroźniejsze w historii.
Twórcy serialu zapowiadają, że akcja finałowego sezonu rusza z pełną prędkością.
Ross Duffer, współtwórca serialu:
"To, co wyróżnia ten sezon, to fakt, że zaczyna się w chaosie – nasi bohaterowie przegrali na końcu czwartego sezonu. Zazwyczaj pokazujemy ich normalne życie, szkołę i codzienność, a dopiero potem wkracza element nadprzyrodzony. Tutaj historia pędzi od pierwszej minuty."
Matt Duffer dodaje:
"Nie ma tu już normalności. Ruch bohaterów jest ograniczony, wszędzie są kamery i kontrola. Ich codzienne życie przestało być zwyczajne – nawet wtedy, gdy nie walczą, wciąż są w stanie zagrożenia."
Zwiastun zapowiada emocjonalne i widowiskowe domknięcie historii – pełne nostalgii i hołdu dla kultury lat 80., która stała się znakiem rozpoznawczym serialu. To opowieść o przyjaźni, dorastaniu i pożegnaniu, które łamie serce, a jednocześnie jest nieuniknione.
Finałowy sezon Stranger Things zadebiutuje w Netflixie w trzech częściach:
źródło: informacja prasowa