Ty (2018 - ) – recenzja serialu 06 lis 2021

Pierwszy sezon serialu Ty zagościł na serwisie Netflix w 2018 r. i od tego czasu wyboiste ścieżki życiowe Joe'a Goldberga wypełniają nasze wieczory. Ledwo co mogliśmy skończyć oglądać odcinki trzeciego sezonu, a platforma streamingowa oficjalnie zapowiedziała premierę kolejnych epizodów na przyszły rok. Dlaczego losy menadżera księgarni aż tak przypadły do gustu widzom na całym świecie?

Zasadniczy motyw serialu Ty jest niezmienny niezależnie od sezonu. Główny protagonista zakochuje się obsesyjnie w kobiecie, co prowadzi do różnego rodzaju komplikacji. Oddanie i poświęcenie Joego jest na tyle bezgraniczne, iż jest on w stanie pokonać każdą przeszkodę, która pojawi się na jego drodze do szczęścia. Dzięki temu serial charakteryzuje się nie tylko typowymi dla melodramatów zabiegami, ale również wątkami rodem z thrillerów czy kryminałów. Pozwala to wplatać do fabuły tajemnice, sekrety, a także budować napięcie niezbędne do zachęcenia widza do sięgnięcia po następny odcinek.

Patrząc wprost na historię prezentowaną w Ty, można dojść do wniosku, że jest ona karykaturalna, przesadzona, czy wręcz głupkowata. Nadmierna ekspresja głównego bohatera może wzbudzać w nas poczucie niezrozumienia, a liczne powodzenia jego niezbyt poprawnych zachowań czasem wypadają niewiarygodnie. Jednak pod tym płaszczem absurdu kryje się historia o własnych traumach i tego, jak wewnętrzne demony wpływają na nasze życie, jeśli się ich nie oswoi. Naturalnie nie powinniśmy rozwiązywać swoich problemów dokładnie tak jak Joe, jednak seans Ty pozwala nabrać pewnego dystansu do kwestii życiowych, z uczuciowymi na czele.

Jeśli chodzi o obsadę aktorską, to na pierwszy plan wybija się Penn Badgley jako Joe. Odtwórca roli umiejętnie prezentuje gamę emocji swojego bohatera, wykorzystując do tego przede wszystkim swoją charyzmę. Świetnie operuje przy tym głosem, co jest szczególnie istotne w przypadku scen z narracją z offu. Dodatkowo, każdy z sezonów ma aktorską perełkę, która przyciąga uwagę, gdy tylko pojawi się na ekranie. Wspomnieć można chociażby o początkującym aktorze - Luce Padovan, wcielającym się w postać Paco, czy Jamesie Scully w rewelacyjnej roli Forty'ego.

Ty jest serialem, który może się podobać głównie za sprawą dynamicznej historii, nietypowych rozwiązań fabularnych i jaskrawych charakterów. Z drugiej strony w pełni usprawiedliwione będą głosy, które ocenią produkcję jako przesadzoną czy zapętlającą się w prezentowanych wydarzeniach. W znacznej mierze należy potraktować ten seans jako rozrywkę o lekkim zabarwieniu kryminalnym. Warto sprawdzić, czy ten rodzaj historii nas zainteresuje i wciągnie. Może pierwsze kilka odcinków nie sprawi, że będziemy koniecznie chcieli odtworzyć kolejny, jednak jest duża szansa, że po pierwszym sezonie ciężko będzie zrezygnować z oglądania kolejnych. Szczególnie ciekawie została rozwinięta postać Joe w drugim sezonie, a najświeższa odsłona serialu wprowadza do historii wiele niespodziewanych wątków.

Ocena: 7/10