Zarejestruj się za darmo, by tworzyć kolekcje i otrzymywać powiadomienia o najnowszych aktualizacjach! ZAREJESTRUJ SIĘ

W cieniu Kaplicy Sykstyńskiej - „Konklawe” Bergera już na Prime Video (recenzja) 01 cze 2025

Maja Jankowska

W świecie pełnym głośnych premier i jeszcze głośniejszych zwiastunów, Konklawe trafia na Prime Video niemal szeptem. Ale to właśnie w tym szeptaniu kryje się jego siła. Edward Berger, reżyser oscarowego Na Zachodzie bez zmian, przenosi widza w przestrzeń, która z pozoru wydaje się odległa i zamknięta – do serca Watykanu, gdzie po śmierci papieża rozpoczyna się tytułowe konklawe. I choć akcja filmu toczy się głównie za murami Kaplicy Sykstyńskiej, napięcie nie opada ani na chwilę.


Oparty na powieści Roberta Harrisa film to coś więcej niż kolejna ekranizacja politycznej intrygi. Konklawe to misternie utkany thriller moralny, który operuje ciszą, spojrzeniami i niedopowiedzeniami lepiej niż niejedna produkcja z dziesiątkami zwrotów akcji. Ralph Fiennes w roli kardynała Lawrence’a wnosi do tej opowieści gęstość emocji i wewnętrzne rozdarcie człowieka uwikłanego w system, który – choć oparty na zasadach – w praktyce rządzi się własną grą wpływów.

Fdhk9kuTURBXy8zZDQ1ZDVmYy0zMWY0LTQyMDktOTgyOC1mYzUyYWE5OGQ4NmIuanBlZ5KVAwAAzQcFzQPzkwXNBLDNAljeAAGhMAE

Berger umiejętnie balansuje między kameralnością a politycznym napięciem. Kamera nie potrzebuje wielkich przestrzeni ani pościgów – śledzi twarze, drży przy wymianie zdań, czasem pozostaje w ciszy, dając widzowi chwilę na własne przemyślenia. To kino, które nie wyjaśnia wszystkiego wprost – zamiast tego prowokuje, by zadawać pytania o władzę, wiarę i człowieczeństwo.

Jednak Konklawe nie jest filmem dla każdego. Jego tempo – powolne, miejscami wręcz kontemplacyjne – może znużyć widza szukającego klasycznego thrillera z rytmiczną strukturą. Zamiast trzymać w napięciu jak u Hitchcocka, film raczej przypomina tykanie zegara w pustym pokoju – niepokojące, subtelne, nieprzewidywalne. Napięcie tu nie eksploduje, ono sączy się powoli – i właśnie to może być dla jednych siłą filmu, dla innych jego wadą.

Sama opowieść rozwija się w cieniu sekretu, który stawia pod znakiem zapytania nie tylko to, kto zostanie wybrany, ale też kto powinien. Nie zdradzając szczegółów: Konklawe dotyka tematów, o których w kontekście Watykanu mówi się rzadko – ale czyni to z klasą i bez łatwego osądzania. Jeśli coś można filmowi zarzucić, to może pewną powściągliwość emocjonalną – choć bohater przeżywa wewnętrzny dramat, widz pozostaje chwilami zbyt chłodnym obserwatorem.

1233596_2.1

Wizualnie film jest równie oszczędny, co jego narracja. Oświetlenie, kompozycja kadrów, sakralna architektura i dominująca symbolika koloru – wszystko to buduje klimat klaustrofobicznego sacrum, w którym emocje gotują się tuż pod powierzchnią. Ścieżka dźwiękowa Thomasa Newmana subtelnie podkreśla kolejne warstwy niepokoju – nie narzuca się, ale zostaje z widzem na długo po seansie.

Konklawe to film, który nie próbuje nikogo przekonać łatwością. Nie krzyczy – raczej podszeptuje pytania, które zostają z widzem na dłużej. Czy to wielkie kino? Nie w sensie spektaklu, ale z pewnością w znaczeniu ciężaru, jaki potrafi zostawić. Dla widzów ceniących kino o wysokim napięciu emocjonalnym, ale wyrażonym przez milczenie, spojrzenie i wątpliwość – będzie to seans wart uwagi. A teraz, gdy film dostępny jest w ramach Prime Video, warto ten szept usłyszeć samemu. Bo nie każda tajemnica musi być wykrzyczana – niektóre mają większą moc, gdy są wypowiedziane szeptem.

Ocena: 7

Konklawe / Conclave
7.4

Konklawe

Film2024